phoca_thumb_s_okraglystolO znaczeniu Okrągłego Stołu w historii najnowszej Polski dyskutowali we wtorek w Gdańsku uczestnicy tamtego wydarzenia. Konferencję "W przededniu wielkiej zmiany. Okrągły Stół" zorganizowało Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. 

Otwierając seminarium Lech Wałęsa powiedział m.in., że podczas obrad Okrągłego Stołu miał świadomość, że nie będzie mógł respektować zawartych tam porozumień. "Jedną ręką podpisywałem, a w głowie myślałem, jak dobić komunę. To nie jest wychowawcze i nie tak uczono mnie w domu" - przyznał. 

Wałęsa argumentował, że gdyby dotrzymać uzgodnień Okrągłego Stołu, to byłoby jeszcze "pięć lat prezydentury generała Jaruzelskiego, pięć lat trudnych reform rządu Mazowieckiego", a szansa na wejście Polski do NATO byłaby żadna. 

Zwracając się do licznie zgromadzonej młodzieży w auli Uniwersytetu Gdańskiego Wałęsa zaapelował, aby oparła ona przyszłość Polski i Europy na wartościach. "Dopóki trumna się nade mną zamknie, będę was w tym wspierał" - dodał. 

Podczas ponad dwugodzinnego panelu dyskusyjnego wystąpiło kilku uczestników Okrągłego Stołu: Aleksander Kwaśniewski, abp Tadeusz Gocłowski, Aleksander Hall, Tadeusz Mazowiecki, Janusz Reykowski oraz Grażyna Staniszewska. Moderatorem debaty był dziennikarz Piotr Zaremba. 

Zdaniem Kwaśniewskiego, wielkim sukcesem Okrągłego Stołu było szukanie wspólnych spraw i wartości ponad podziałami. "20 lat temu nasze rozmowy podczas Okrągłego Stołu były nawet bardziej szczere i otwarte niż dziś to ma miejsce, gdzie często dochodzi do fałszowania i bagatelizowania różnych sytuacji. Można zapytać, dlaczego po 20 latach na takiej konferencji nie mogą się spotkać obok siebie byli prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski oraz urzędujący prezydent Lech Kaczyński?" - mówił b. prezydent. 

Mazowiecki podkreślił, że najważniejszym elementem strategii strony "solidarnościowej" podczas obrad Okrągłego Stołu była ponowna legalizacja związku. "Na pewno nie było za wcześnie na takie rozmowy z władzą. Nadzieja, że przyjdą jeszcze strajki, które wstrząsną krajem, mogła się spełnić co najwyżej po kilku latach" - ocenił b. premier. 

O głównym celu opozycji, czyli ponownej rejestracji Solidarności, wspomniała też Grażyna Staniszewska. "Byłam wówczas przewodniczącą podziemnych struktur związku na Podbeskidziu. Pamiętam, że Solidarność była wtedy w zaniku, obumierała, ludzie wycofywali się z działalności, nie wierzyli już w zwycięstwo nad systemem" - dodała. 

Zasiadający przy Okrągłym Stole po stronie rządowej Janusz Reykowski podkreślił, że było to spotkanie "ludzi nieufnych i wrogo nastawionych wobec siebie", a przedstawiciele Solidarności mieli jeszcze dodatkowo poczucie krzywdy i prześladowania. 

W opinii Reykowskiego, zarówno reprezentanci władzy, jak i opozycji mieli poczucie swojej słabości. "A wiadomo, że ludzie łatwiej się dogadują ze sobą, jeśli czują, że są na równej pozycji" - zaznaczył. 

Hall zwrócił natomiast uwagę na kontekst międzynarodowy. "Miałem wówczas przeświadczenie, że pierestrojka nie jest sprytnym manewrem Gorbaczowa, po którym nastąpi zaostrzenie kursu. W tej liberalizacji ZSRR widzieliśmy, że jest szansa dla Polski i trzeba ją wykorzystać" - powiedział. 

Abp Gocłowski podkreślił, że Kościół podczas obrad Okrągłego Stołu nie był bezpośrednim uczestnikiem tych rozmów jako strona, a jedynie świadkiem. "Kościół nie chciał niczego narzucać, zgodnie z regułą autonomii państwa i Kościoła" - wyjaśnił. 

Trwające od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. obrady Okrągłego Stołu zapoczątkowały upadek komunizmu i przemiany polityczne nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Przy stole zasiedli przedstawiciele władzy i opozycji, Kościoła, OPZZ, a także wskazane przez obie strony osobistości uznane za niezależne autorytety. 

Rezultatem obrad były m.in. pierwsze częściowo wolne wybory do Sejmu (według parytetu: 65 proc. mandatów dla PZPR i środowisk z nią związanych, 35 proc. miejsc - dla kandydatów bezpartyjnych) oraz całkowicie wolne wybory do Senatu, które odbyły się 4 czerwca. W efekcie tych wyborów powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego. ROP 

źródło: PAP - Nauka w Polsce
!-- Global site tag (gtag.js) - Google Analytics -->